Media w życiu rodziny i ich wpływ na rozwój dziecka

Trudno sobie wyobrazić dzisiaj życie rodzinne bez obecności różnego rodzaju mediów. To nie jest jedynie kwestia coraz nowocześniejszego sprzętu elektronicznego, to nade wszystko szeroko otwarte okno na świat.

Był taki czas, kiedy małe dzieci poznawały innych ludzi przez spotkania rodzinne, przyjacielskie. Tworzyły się mniej czy bardziej serdeczne więzi międzyosobowe. Dzieci uczestniczyły w tym – mniej lub bardziej czynnie – i niejako włączały się w relacje, jakie tworzyli ich rodzice. Dzisiaj dom stał się pilnie strzeżoną, zamkniętą fortecą, którą napełnia się całkiem inną obecnością. Od małego uczymy się rozpoznawać radiowe głosy, jeszcze szybciej przyzwyczajamy się do określonych osób, które poznajemy dzięki telewizji. Spikerzy, komentatorzy, aktorzy i sportowcy, a także politycy wkroczyli do naszych domów. Cykliczne programy i seriale wprowadzają na stałe konkretne osoby i bohaterów filmowych do naszych domów. Ludzie przeżywają często ich losy, utożsamiają się z nimi, jakby to byli ich najbliżsi.

To bogactwo „spotkania” tak wielu różnych ludzi samo w sobie jest i może być czymś pięknym i dobrym. Może uczyć otwierania się i wrażliwości także na tych, których spotyka się rzeczywiście na co dzień. Może jednak prowadzić do rozluźnienia (a w skrajnych przypadkach do zerwania) więzi zarówno wewnątrzrodzinnych, jak i zewnętrznych, tak ważnych dla rodziców i dzieci. Ten problem łatwego zastępowania rzeczywistych więzi międzyludzkich przez emocjonalne więzi z tymi, którzy „nawiedzają” dom przez środki społecznej komunikacji, jest jednym z ważnych problemów wychowawczych.

Staje się on jeszcze ważniejszy, a nawet niepokojący, gdy uświadomimy sobie, że wielu z tych spotykanych medialnie ludzi może mieć negatywny wpływ na rozwój dziecka, na kształtowanie jego charakteru, na postrzeganie dobra i zła, na jego relacje z innymi. Dziecko, które na tym etapie rozwoju poszukuje wzorów do naśladowania, nie ma wystarczającego rozeznania, czy dana osobowość medialna lub bohater filmowy rzeczywiście jest tego godny. Jeżeli my mu w tym nie pomożemy, jeżeli razem z dzieckiem będziemy siedzieli i biernie poddawali się wszystkiemu, co płynie z ekranu, wówczas dziecko przyjmie za pewnik to, co usłyszy i zobaczy. Złe postawy moralne i negatywne sposoby postępowania są często ukazane w atrakcyjny, pociągający sposób. Wizje życia, proponowane przez media, są niekiedy ogromnie zredukowane, a przez to zafałszowane. Zdarza się epatowanie złem i przemocą. Narzucająca forma przekazu może prowadzić do bezkrytycznej bierności w odbiorze przesłania, jakie jest skierowane zwłaszcza do ludzi młodych i dzieci. Można by podawać bardzo wiele przykładów wprost niewolniczego uzależnienia młodych ludzi od wzorów, jakie lansują ich idole. Często są to postawy niegodne naśladowania. Rodzice nie zdają sobie nieraz sprawy, że to, co oni potrafią ocenić krytycznie, przez dziecko jest przyjmowane jako wzorzec. Jeżeli nie podejmą wysiłku skomentowania niektórych postaw i zachowań, wówczas ten wpływ staje się jeszcze bardziej niebezpieczny.

Należy w tym miejscu uczciwie podkreślić, że środki społecznej komunikacji dysponują ogromnymi możliwościami kształtowania pozytywnych postaw oraz propagowania obiektywnych wartości ludzkich. Mogą znacząco przyczyniać się do odnowy życia społecznego, kształtowania ducha dialogu i solidarności międzyludzkiej. Mogą także promować całościową wizję życia ludzkiego, w tym także pełną wizję małżeństwa i rodziny.


Na podstawie fragmentu książki Janusza Nagórnego "Dziecko wśród mediów. Wychowanie w rodzinie do korzystania ze środków społecznego przekazu." wydanej przez Edycję Świętego Pawła.

  • Noe
  • Multimedia.
  • Kolorowanki
  • Dla rodziców

© B.HERO 2010-2019

Projekt i wykonanie: Rhema Group